Адам Аснык (1838—1897), "Без границ"
Потокам –русла, морю –ложе,
их волнам тоже
свои границы...
и го`рам, что тонут в небе
предел потребен –
не век стремиться!
Лишь сердце, сердце человека
бежит в безбрежье века
слёз, мук, тоски– и вопреки
им верит, что воймёт пространство
и вечность, что непостоянство
и небо укротит.
перевод с польского Терджимана Кырымлы
Bez granic
Potoki mają swe łoża –
I mają granice morza
Dla swojej fali –
I góry, co toną w niebie,
Mają kres dany dla siebie,
Nie pójdą dalej!
Lecz serce, serce człowieka,
Wciąż w nieskończoność ucieka
Przez łzy, tęsknoty, męczarnie
I wierzy, że w swoim łonie
Przestrzeń i wieczność pochłonie
I niebo całe ogarnie.
Adam Asnyk
Адам Аснык, "Сумерки мелодии"
Флейты сладостным велениям,
соловушки песнопениям
сердце впредь не возносить:
на детской веры руинах
дух большего жаждет в гимнах
средь бурь и битв.
Сыт зорями и незабудкой,
и розой увядшей, чуткой,
он ищет серебрянных волн,
чтоб мужественным аккордом
проникнуться, вольным, гордым:
путь– не полон.
Он в песне ждёт отраженья,
где правда жизни сраженья,
что с небом ведёт смеясь,
и молится только правде,
постичь дабы сладок, страден
смысл бытия.
Что прежде его привлекало,
простым оказалось, малым–
он радугам уж не рад
в алчной за светом погоне,
где свечка –среди посторонних,
как мар парад.
перевод с польского Терджимана Кырымлы
Zmierzch melodii
Śpiewnej melodii słodycze,
Wpółsenne pienia słowicze
Serc silniej nie wznoszą już:
Na gruzach wiary dziecięcej
Duch ludzki pożąda więcej
Wśród walk i burz.
Nie dość mu tkliwych pobudek,
Róż zwiędłych i niezabudek.
I szmeru srebrzystych strug
Lecz żąda, by w męskiej nucie
Dźwięczało głębsze odczucie
Duchowych dróg.
Trzeba mu w pieśni odbicia
Tej walki o prawdę życia,
Co z niebem rozpoczął wieść,
Prawda dlań teraz najświętsza -
Więc chce przeniknąć do wnętrza
Istnienia treść.
Te, co nęciły go wprzódy,
Banki tęczowej ułudy
Straciły dawniejszy czar,
W chciwej za światłem pogoni
Od błędnych ogników stroni
I nocnych mar.
Adam Asnyk
Адам Аснык, "Пришествие Мессии"
Люд ,ожидая прихода Мессии,
взглядом не балует малую детку,
плотнику в гости не станет проситься;
столь поколений терпели мы, дескать,
дабы увидеть Его в ореоле
славы мiрской, предводителя воев
против неверных на битвенном поле,
дескать, пред Ним задрожит всё земное
так, что князья в молчаливом полоне
в пользу Его отрекутся от власти...
О новорожденном в яслях услышав,
волхвам не внемля, в народе хохочут
и вопрошают :"Сын плотника выше
власти мирской ли – чего он захочет?"
перевод с польского Терджимана Кырымлы
Przyjście Mesjasza
Lud czekający na swego Mesjasza
Nie zwróci oczu na dziecinę małą
I do biednego nie zajrzy poddasza;
Mniema, że zbawcę, którego czekało
Tyle pokoleń, ujrzy ziemia nasza
Od razu ziemską okrytego chwałą,
Jak na wojsk czele niewiernych rozprasza –
Mniema, że wszystko będzie przed nim drżało.
Że nawet głowy ugną się książęce,
Zdając mu władzę nad światem...
Więc jeśli usłyszy, że się narodził w stajence
I że mędrcowie dary mu przynieśli,
Pyta ze śmiechem: "Jak to? ten syn cieśli
Ma rządy świata ująć w swoje ręce?"
Adam Asnyk
Адам Аснык, "Астры"
Снова вянет всё, но астры
серебром цветут как прежде,
заглядевшись в неба холод:
синим брезжит.
Сколь печальна эта осень,
не сравнить её с былыми,
хоть опять желтеют листья,
сад наш вымер,
та же месячная ночка
тишь печально навевает
вновь деревья по верхушкам
ветер мает.
Вышла прежняя душевность,
тех восторгов лёт и росы,
что бывало удобряли
злую осень.
Прежде роскошью звенела
ночь осенняя: средь гимна
мне являлся ангел нежный
и невинный.
Помню лик твой снежно-белый,
локонов манящих россыпь,
и серебряные астры
в этих косах.
Вижу снова тёмны очи,
омут ласкового зноя;
вижу всё осенней ночью
под луною.
перевод с польского Терджимана Кырымлы
Astry
Znowu więdną wszystkie zioła,
Tylko srebrne astry kwitną,
Zapatrzone w chłodną niebios
Toń błękitną.
Jakże smutna teraz jesień,
Ach, smutniejsza niż przed laty,
Choć tak samo żółkną liście.
Więdną kwiaty,
I tak samo noc miesięczna
Sieje jasność, smutek, ciszę
I tak samo drzew wierzchołki
Wiatr kołysze.
Ale teraz braknie sercu
Tych upojeń i uniesień,
Co swym czarem ożywiały
Smutną jesień.
Dawniej miała noc jesienna
Dźwięk rozkoszy w swoim hymnie,
Bo aielska, czysta postać
Stała przy mnie.
Przypominam jeszcze teraz
Bladej twarzy alabastry,
Kruzce włosy, a we włosach
Srebrne astry.
Widzę jeszcze ciemne oczy
I pieszczotę w ich spojrzeniu
Widzę wszystko w księżycowym
Oświetleniu.
Adam Asnyk
адреса: https://www.poetryclub.com.ua/getpoem.php?id=249370
Рубрика: Поэтические переводы
дата надходження 24.03.2011
автор: Терджиман Кырымлы