Ñàéò ïîå糿, â³ðø³, ïîçäîðîâëåííÿ ó â³ðøàõ ::

logo

UA  |  FR  |  RU

Ðîæåâèé ñàéò ñó÷àñíî¿ ïîå糿

Á³áë³îòåêà
Óêðà¿íè
| Ïîåòè
Êë. Ïîå糿
| ²íø³ ïîåò.
ñàéòè, êàíàëè
| ÑËÎÂÍÈÊÈ ÏÎÅÒÀÌ| Ñàéòè â÷èòåëÿì| ÄÎ ÂÓÑ ñèíîí³ìè| Îãîëîøåííÿ| ˳òåðàòóðí³ ïðå쳿| Ñï³ëêóâàííÿ| Êîíòàêòè
Êë. Ïîå糿

 x
>> ÂÕ²Ä ÄÎ ÊËÓÁÓ <<


e-mail
ïàðîëü
çàáóëè ïàðîëü?
< ðåºñòðaö³ÿ >
Çàðàç íà ñàéò³ - 6
Ïîøóê

Ïåðåâ³ðêà ðîçì³ðó




Wisława Szymborska

Ïðî÷èòàíèé : 197


Òâîð÷³ñòü | Á³îãðàô³ÿ | Êðèòèêà

Chwila

Idę  stokiem  pagórka  zazielenionego.
Trawa,  kwiatuszki  w  trawie
jak  na  obrazku  dla  dzieci.
Niebo  zamglone,  już  błękitniejące.
Widok  na  inne  wzgórza  rozlega  się  w  ciszy.
Jakby  tutaj  nie  było  żadnych  kambrów,  sylurów,
skał  warczących  na  siebie,
wypiętrzonych  otchłani,
żadnych  nocy  w  płomieniach
i  dni  w  kłębach  ciemności.
Jakby  nie  przesuwały  się  tędy  niziny
w  gorączkowych  malignach,
lodowatych  dreszczach.
Jakby  tylko  gdzie  indziej  burzyły  się  morza
i  rozrywały  brzegi  horyzontów.
Jest  dziewiąta  trzydzieści  czasu  lokalnego.
Wszystko  na  swoim  miejscu  i  w  układnej  zgodzie.
W  dolince  potok  mały  jako  potok  mały.
Ścieżka  w  postaci  ścieżki  od  zawsze  do  zawsze.
Las  pod  pozorem  lasu  na  wieki  wieków  i  amen,
a  w  górze  ptaki  w  locie  w  roli  ptaków  w  locie.
Jak  okiem  sięgnąć,  panuje  tu  chwila.
Jedna  z  tych  ziemskich  chwil
proszonych,  żeby  trwały.


Íîâ³ òâîðè