Ñàéò ïîå糿, â³ðø³, ïîçäîðîâëåííÿ ó â³ðøàõ ::

logo

UA  |  FR  |  RU

Ðîæåâèé ñàéò ñó÷àñíî¿ ïîå糿

Á³áë³îòåêà
Óêðà¿íè
| Ïîåòè
Êë. Ïîå糿
| ²íø³ ïîåò.
ñàéòè, êàíàëè
| ÑËÎÂÍÈÊÈ ÏÎÅÒÀÌ| Ñàéòè â÷èòåëÿì| ÄÎ ÂÓÑ ñèíîí³ìè| Îãîëîøåííÿ| ˳òåðàòóðí³ ïðå쳿| Ñï³ëêóâàííÿ| Êîíòàêòè
Êë. Ïîå糿

 x
>> ÂÕ²Ä ÄÎ ÊËÓÁÓ <<


e-mail
ïàðîëü
çàáóëè ïàðîëü?
< ðåºñòðaö³ÿ >
Çàðàç íà ñàéò³ - 5
Ïîøóê

Ïåðåâ³ðêà ðîçì³ðó




Wisława Szymborska

Ïðî÷èòàíèé : 285


Òâîð÷³ñòü | Á³îãðàô³ÿ | Êðèòèêà

Koniec i początek

Po  każdej  wojnie
ktoś  musi  posprzątać.
Jaki  taki  porządek
sam  się  przecież  nie  zrobi.
Ktoś  musi  zepchnąć  gruzy
na  pobocza  dróg,
żeby  mogły  przejechać
wozy  pełne  trupów.
Ktoś  musi  grzęznąć
w  szlamie  i  popiele,
sprężynach  kanap,
drzazgach  szkła
i  krwawych  szmatach.
Ktoś  musi  przywlec  belkę
do  podparcia  ściany,
ktoś  oszklić  okno
i  osadzić  drzwi  na  zawiasach.
Fotogeniczne  to  nie  jest
i  wymaga  lat.
Wszystkie  kamery  wyjechały  już
na  inną  wojnę.
Mosty  trzeba  z  powrotem
i  dworce  na  nowo.
W  strzępach  będą  rękawy
od  zakasywania.
Ktoś  z  miotłą  w  rękach
wspomina  jeszcze  jak  było.
Ktoś  słucha
przytakując  nie  urwaną  głową.
Ale  już  w  ich  pobliźu
zaczną  kręcić  się  tacy,
których  to  będzie  nudzić.
Ktoś  czasem  jeszcze
wykopie  spod  krzaka
przeżarte  rdzą  argumenty
i  poprzenosi  je  na  stos  odpadków.
Ci,  co  wiedzieli
o  co  tutaj  szło,
muszą  ustąpić  miejsca  tym,
co  wiedzą  mało.
I  mniej  niż  mało.
I  wreszcie  tyle  co  nic.
W  trawie,  która  porosła
przyczyny  i  skutki,
musi  ktoś  sobie  leżeć
z  kłosem  w  zębach
i  gapić  się  na  chmury.


Íîâ³ òâîðè