Ñàéò ïîå糿, â³ðø³, ïîçäîðîâëåííÿ ó â³ðøàõ ::

logo

UA  |  FR  |  RU

Ðîæåâèé ñàéò ñó÷àñíî¿ ïîå糿

Á³áë³îòåêà
Óêðà¿íè
| Ïîåòè
Êë. Ïîå糿
| ²íø³ ïîåò.
ñàéòè, êàíàëè
| ÑËÎÂÍÈÊÈ ÏÎÅÒÀÌ| Ñàéòè â÷èòåëÿì| ÄÎ ÂÓÑ ñèíîí³ìè| Îãîëîøåííÿ| ˳òåðàòóðí³ ïðå쳿| Ñï³ëêóâàííÿ| Êîíòàêòè
Êë. Ïîå糿

 x
>> ÂÕ²Ä ÄÎ ÊËÓÁÓ <<


e-mail
ïàðîëü
çàáóëè ïàðîëü?
< ðåºñòðaö³ÿ >
Çàðàç íà ñàéò³ - 1
Íåìຠí³êîãî ;(...
Ïîøóê

Ïåðåâ³ðêà ðîçì³ðó




Wisława Szymborska

Ïðî÷èòàíèé : 281


Òâîð÷³ñòü | Á³îãðàô³ÿ | Êðèòèêà

Miłość od pierwszego wejrzenia

Oboje  są  przekonani,
że  połączyło  ich  uczucie  nagłe.
Piękna  jest  taka  pewność,
ale  niepewność  piękniejsza.
Sądzą,  że  skoro  nie  znali  się  wcześniej,
nic  między  nimi  nigdy  się  nie  działo.
A  co  na  to  ulice,  schody,  korytarze,
na  których  mogli  się  od  dawna  mijać?
Chciałabym  ich  zapytać,
czy  nie  pamiętają  -
może  w  drzwiach  obrotowych
kiedyś  twarzą  w  twarz?
jakieś  “przepraszam”  w  ścisku?
głos  “pomyłka”  w  słuchawce?
-  ale  znam  ich  odpowiedź.
Nie,  nie  pamiętają.
Bardzo  by  ich  zdziwiło,
że  od  dłuższego  już  czasu
bawił  się  nimi  przypadek.
Jeszcze  nie  całkiem  gotów
zamienić  się  dla  nich  w  los,
zbliżał  ich  i  oddalał,
zabiegał  im  drogę
i  tłumiąc  chichot
odskakiwał  w  bok.
Były  znaki,  sygnały,
cóż  z  tego,  że  nieczytelne.
Może  trzy  lata  temu
albo  w  zeszły  wtorek
pewien  listek  przefrunął
z  ramienia  na  ramię?
Było  coś  zgubionego  i  podniesionego.
Kto  wie,  czy  już  nie  piłka
w  zaroślach  dzieciństwa?
Były  klamki  i  dzwonki,
na  których  zawczasu
dotyk  kładł  się  na  dotyk.
Walizki  obok  siebie  w  przechowalni.
Był  może  pewnej  nocy  jednakowy  sen,
natychmiast  po  zbudzeniu  zamazany.
Każdy  przecież  początek
to  tylko  ciąg  dalszy,
a  księga  ztiatzeń
zawsze  otwarta  w  połowie.


Íîâ³ òâîðè