Ïðî÷èòàíèé : 137
|
Òâîð÷³ñòü |
Á³îãðàô³ÿ |
Êðèòèêà
Ogród miłości
Nie zawsze strzały Kupido zawodzi,
Czasem luk złoży i bez broni chodzi
I gospodarskiej pilnując pogody,
Gracuje z trawy pafijskie ogrody.
W ogrodzie jego zioła są nadzieje,
Chwast – obietnice, które wiatr rozwieje,
Męczeństwa, posty są suche gałęzi,
Labirynt – pęta, w których swoje więzi,
Niewola – kwiatkiem, owocem jest szkoda,
Fontaną – oczy i gorzkich łez woda,
Wzdychania – letnim i miłym wietrzykiem,
Nieszczerość – łapką, figiel – ogrodnikiem,
Szalej, omylnik, to są pierwsze zioła,
Które głóg zdrady otoczył dokoła;
Nadto ma z muru nieprzebyte płoty,
Gdzie wapnem – troska, kamieniem – kłopoty.
Jam w tym ogrodzie przedniejszym kopaczem,
Ja wsiawszy moje tęsknicę i płaczem
Skropiwszy, orzę skały twardej Tatry,
Wisłę uprawiam i żnę płonę wiatry.
|
|