Ïðî÷èòàíèé : 125
|
Òâîð÷³ñòü |
Á³îãðàô³ÿ |
Êðèòèêà
Jako żona męża związała
Jedna panna drugiemu pewnie ślubowała,
Potym ją pani matka inszemu oddała.
Gdy było na pokoju, prze Bóg go prosiła,
By mu nogi związała, że ją mać uczyła,
A sobie opak ręce na pamięć onego,
Mówiąc, żeć to święta rzecz więzienia Pańskiego.
Rzekł: "– Coć z Bogiem, to dobrze". Potym, by barana
Związawszy go, skoczyła do drugiego pana.
|
|