Gdy cię spotkałem po raz pierwszy
mokre pachniały kasztany
zbyt długo mi w oczy patrzyłaś
okropnie byłem zmieszany
Pod mokre płaty gałęzi
szedłem za tobą w krok
serce me trzymał w uwięzi
twój fiołkowy wzrok
Dawno zużyte słowa
wróciły do mnie znów
i zrozumiałem od nowa
znaczenie prostych słów
I tak się jakoś stało
że bez tak pachniał jak bez
i słowo pachnieć pachniało
i łzy były pełne łez
Tęsknota słowo zużyte
otwarło mi swoją dal
jak różne są rzeczy ukryte
w króciutkim wyrazie: żal