Ñàéò ïîå糿, â³ðø³, ïîçäîðîâëåííÿ ó â³ðøàõ ::

logo

UA  |  FR  |  RU

Ðîæåâèé ñàéò ñó÷àñíî¿ ïîå糿

Á³áë³îòåêà
Óêðà¿íè
| Ïîåòè
Êë. Ïîå糿
| ²íø³ ïîåò.
ñàéòè, êàíàëè
| ÑËÎÂÍÈÊÈ ÏÎÅÒÀÌ| Ñàéòè â÷èòåëÿì| ÄÎ ÂÓÑ ñèíîí³ìè| Îãîëîøåííÿ| ˳òåðàòóðí³ ïðå쳿| Ñï³ëêóâàííÿ| Êîíòàêòè
Êë. Ïîå糿

 x
>> ÂÕ²Ä ÄÎ ÊËÓÁÓ <<


e-mail
ïàðîëü
çàáóëè ïàðîëü?
< ðåºñòðaö³ÿ >
Çàðàç íà ñàéò³ - 5
Ïîøóê

Ïåðåâ³ðêà ðîçì³ðó




Wisława Szymborska

Ïðî÷èòàíèé : 193


Òâîð÷³ñòü | Á³îãðàô³ÿ | Êðèòèêà

Może to wszystko

Może  to  wszystko
dzieje  się  w  labolatorium?
Pod  jedną  lampą  w  dzień
i  miliardami  w  nocy?

Może  jesteśmy  pokolenia  próbne?
Przesypywani  z  naczynia  w  naczynie,
potrząsani  w  retortach,
obserwowani  czymś  więcej  niż  okiem,
każdy  z  osobna
brany  na  koniec  w  szczypczyki?

Może  inaczej:
żadnych  interwencji?
Zmiany  zachodzą  same
zgodnie  z  planem?
Igła  wykresu  rysuje  pomału
przewidziane  zygzaki?

Może  jak  dotąd  nic  w  nas  ciekawego?
Monitory  kontrolne  włączane  są  rzadko?
Tylko  gdy  wojna  i  to  raczej  duża.
niektóre  wzloty  ponad  grudkę  Ziemi.
czy  pokaźne  wędróki  z  punktu  A  do  B?

Może  przeciwnie:
gustują  tam  wyłącznie  w  epizodach?
Oto  mała  dziewczynka  na  wielkim  ekranie
przyszywa  sobie  guzik  do  rękawa.

Czujniki  pogwizdują,
personel  się  zbiega.

Ach  cóż  to  za  istotka
z  bijącym  w  środku  serduszkiem!
Jaka  wdzięczna  powaga
w  przewlekaniu  nitki!
Ktoś  woła  w  uniesieniu:
Zawiadomić  Szefa,
niech  przyjdzie  i  sam  popatrzy!


Íîâ³ òâîðè