Ïðî÷èòàíèé : 125
|
Òâîð÷³ñòü |
Á³îãðàô³ÿ |
Êðèòèêà
Tuwim
Widzę włosy Twe siwe i twarz Twoją ostrą,
I rękę, co jak wiosło odbija od jawy.
Snujesz oto się nocą, nieszczęsny Cagliostro,
Pustymi ulicami nie Twojej Warszawy.
Od wichury wieczności porwanymi zmysły
Chcesz wchłonąć z nowych ulic czas zmarłych zapachów,
Wśród świateł nowych latarń, co na nich rozbłysły.
Wznosisz wzrokiem szalonym cienie dawnych gmachów.
I płaczesz, bo deszcz, słyszysz, ciecze z starej rynny,
I sam jeszcze nie wierząc, że nikt Ci nie wzbroni –
Wyciągasz dłoń swą w mroku, przestępco niewinny,
Do podanej z daleka znowu bratniej dłoni.
|
|