Dziś we śnie mnie nawiedził anioł polskiej doli
I płakał, szumiąc w mroku skrzydłami srebrnemi,
Jak gdyby chciał powiedzieć: "Umierasz powoli,
Samotny, tak daleko od rodzinnej ziemi".
– "Daleko? Co ty mówisz? Mnie wszystkie zapachy
Ogrodów i pól naszych codzień niosą wiatry,
We mnie, we mnie jest wszystko: mazowieckie piachy,
I jeziora litewskie, i Wisła, i Tatry!".