Ïðî÷èòàíèé : 115
|
Òâîð÷³ñòü |
Á³îãðàô³ÿ |
Êðèòèêà
Tak mi się twoja twarz...
Tak mi się twoja twarz rozpływa
i niknie we mnie jak widnokrąg,
z którego odejść trzeba. Glos twój,
twe oczy, uśmiech jak przelotny
wiatr, gdy się o twarz ociera,
jeszcze drży we mnie i jak ptak,
który tak lekko i ostrożnie
w powietrzu waży się, jak gdyby
oddechem był – ulata ze mnie,
rozpływa się i niknie. Próżno –
ty wiesz, że w szyby nocnej czerń
jak w życie swoje dawne patrzę,
lecz ciebie tam już nie ma.
Tylko mgła, która w górę się podnosi...
|
|