Ñàéò ïîå糿, â³ðø³, ïîçäîðîâëåííÿ ó â³ðøàõ ::

logo

UA  |  FR  |  RU

Ðîæåâèé ñàéò ñó÷àñíî¿ ïîå糿

Á³áë³îòåêà
Óêðà¿íè
| Ïîåòè
Êë. Ïîå糿
| ²íø³ ïîåò.
ñàéòè, êàíàëè
| ÑËÎÂÍÈÊÈ ÏÎÅÒÀÌ| Ñàéòè â÷èòåëÿì| ÄÎ ÂÓÑ ñèíîí³ìè| Îãîëîøåííÿ| ˳òåðàòóðí³ ïðå쳿| Ñï³ëêóâàííÿ| Êîíòàêòè
Êë. Ïîå糿

 x
>> ÂÕ²Ä ÄÎ ÊËÓÁÓ <<


e-mail
ïàðîëü
çàáóëè ïàðîëü?
< ðåºñòðaö³ÿ >
Çàðàç íà ñàéò³ - 1
Ïåðñîíàëüíûé ×ÀÒ Majra
Ïîøóê

Ïåðåâ³ðêà ðîçì³ðó




Julian Ursyn Niemcewicz

Ïðî÷èòàíèé : 182


Òâîð÷³ñòü | Á³îãðàô³ÿ | Êðèòèêà

Władysław Jagiełło

śpiew historyczny

1
W  bluźnierskich  błędach  Litwin  zaślepiony
Fałszywym  bogom  oddawał  ofiary,
Kiedy  Jagiełło  lud  swój  ulubiony
Prawej  Chrystusa  przyszedł  uczyć  wiary:
Kruszył  bałwany;  gdzie  gmachy  pogańskie,
Wznosił  przybytki  i  ołtarze  pańskie.
2
A  kędy  Wilii  płynęły  strumienie,
Lud,  w  śnieżnych  szatach  zgromadzon  w  porządku,
Ze  chrztem  odbierał  światło  i  zbawienie;
Gdy  wśród  świętego  kapłanów  obrządku
Donoszą  gońce,  że  Krzyżak  zdradliwy
Mieczem  i  ogniem  niszczy  polskie  niwy.
3
Król,  rozgniewany  czynem  tak  zuchwałym,
Rozsyła  wici  w  powiaty  i  ziemie;
Ciągnie,  ozdobne  rynsztunkiem  wspaniałym,
Na  dzielnych  koniach  mężne  Lecha  plemię;
Książę  Mazowsza  z  swym  ludem  gotowym,
I  śmiały  Witold  w  pancerzu  stalowym.
4
Już  do  Grunwaldu  wojsko  się  zbliżało,
Kiedy  przed  królem  mąż  krzyżacki  staje,
Trzymał  dwa  miecze,  z  postacią  zuchwałą
"Mistrz  mój  –  zawołał  –  teć  oręże  daje
"Dla  lepszej  w  walce  dzisiejszej  usługi:
"Ten  miecz  dla  ciebie,  dla  Witolda  drugi".  
5
"Mam  mieczów  dosyć,  lecz  i  te  się  zdadzą
"Na  karki  dumnych"  –  Jagiełło  odpowie.
"Tu  wzniósłszy  oczy:  "O  najwyższa  Władzo!
"Boże,  co  dzierżysz  w  ręku  ludów  zdrowie,
"Błogosław  w  słusznym  boju  wojownikom,
"Daj  nam  zwycięstwo,  zgubę  najezdnikom!"
6
A  wtem  na  konia  cisawego  wsiada,
Dobywa  miecza  i  zniża  przyłbicę,
Wojsko,  nim  trąba  walkę  zapowiada,
Zaczęło  śpiewać  pieśń  "Bogarodzicę",
Huknęły  kotły,  dźwięk  zaszczęknął  broni,
I  ziemia  drżała  pod  tętentem  koni.
7
Jak  czarne  chmury,  pędzone  wiatrami,
Gdy  srogim  grzmotem  uderzą  o  siebie,
Tak  hufce  polskie  z  Krzyżaków  rotami
Zwarły  się  z  trzaskiem  w  tej  ciężkiej  potrzebie,
Wre  krwawa  bitwa,  a  zawsze  na  przedzie
Król  swych  Polaków,  Witold  Litwę  wiedzie.
8
Wtem  z  boku  Dypold,  rycerz  znamienity,
Leci  i  wszystko  wywraca  i  łamie,
Miał  zbroję  czarną,  krzyż  na  boku  ryty,
Kaptur  na  głowie,  pas  złoty  przez  ramię
Nikt  go  nie  wstrzymał  i  nikt  go  nie  strwożył,
Natarł  na  króla  i  drzewcem  nań  złożył
9
Kroi  odbił  włócznią,  drugi  cios  śmiertelna
Dypold  nań  mieczem  ogromnym  wymierza,
Widzi  to,  bieży  Oleśnicki  dzielny
I  jednym  cięciem  obala  rycerza
Ten  gdy  powstając  sztyletu  dobywa,
Król  ostrym  mieczem  piersi  mu  przeszywa.
10
Złamani  ze  wszech  stron  nieprzyjaciele
Zwycięskim  wojskiem,  nie  walczyli  więcej.
Poległ  Mistrz  wielki  na  rycerstwa  czele,
Poległo  Niemców  sześćdziesiąt  tysięcy,
Uszle  przed  mieczem  szczątki  rozproszone
W  lasach  i  bagnach  znalazły  ochronę
11
Po  bitwie  pierwsi  z  wodzów  znakomitych
Przyszli,  rzucając  pod  królewskie  nogi
Pięćdziesiąt  jedną  chorągwi  zdobytych
Za  nimi  widok  przybliżył  się  srogi
Na  czarnym  wozie  powoli  wiezione
Wielkiego  Mistrza  zwłoki,  krwią  zbroczone.
12
Król,  patrząc  na  tak  ciężką  losów  zmianę,
Zapłakał  rzewnie:  "Zgon  –  rzekł  –  tego  męża
"Zagładzą  pamięć  na  krzywdy  zadane,
"Winien  czcić  męstwo  ten,  który  zwycięża.
"Niech  ten,  co  walczył  i  mężnie  i  długo,
"Ostatnią  będzie  uczczony  posługą.
13
"Te  zaś  chorągwie,  te  zbroje  zwleczone
"W  tryumfie  nieście;  niech  w  państwa  stolicy
"W  świętym  przybytku  będą  zawieszone;
"Niech  na  ich  widok  zadrżą  hołdownicy.
"Sczernią  je  wieki,  zaginą  ich  szczątki,
"Lecz  nikt  nie  zgładzi  dnia  tego  pamiątki".


Íîâ³ òâîðè