Ñàéò ïîå糿, â³ðø³, ïîçäîðîâëåííÿ ó â³ðøàõ ::

logo

UA  |  FR  |  RU

Ðîæåâèé ñàéò ñó÷àñíî¿ ïîå糿

Á³áë³îòåêà
Óêðà¿íè
| Ïîåòè
Êë. Ïîå糿
| ²íø³ ïîåò.
ñàéòè, êàíàëè
| ÑËÎÂÍÈÊÈ ÏÎÅÒÀÌ| Ñàéòè â÷èòåëÿì| ÄÎ ÂÓÑ ñèíîí³ìè| Îãîëîøåííÿ| ˳òåðàòóðí³ ïðå쳿| Ñï³ëêóâàííÿ| Êîíòàêòè
Êë. Ïîå糿

 x
>> ÂÕ²Ä ÄÎ ÊËÓÁÓ <<


e-mail
ïàðîëü
çàáóëè ïàðîëü?
< ðåºñòðaö³ÿ >
Çàðàç íà ñàéò³ - 6
Ïîøóê

Ïåðåâ³ðêà ðîçì³ðó




Teofil Lenartowicz

Ïðî÷èòàíèé : 167


Òâîð÷³ñòü | Á³îãðàô³ÿ | Êðèòèêà

Za aniołem

Aniele!  pójdę  za  tobą,
Matkę  i  ojca  zostawię,
I  brata,  z  którym  się  bawię,
Nic  a  nic  nie  wezmę  z  sobą.
Zostawię  ogródek,  drzewa
I  naszą  cichą  izdebkę,
Moją  plecioną  kolebkę,
Przy  której  matka  mi  śpiewa,
Siostrę  w  pieluszkach  malutką,
Co  jeszcze  mówić  nie  może,
Kij  z  dziadkiem  z  kościaną  bródką,
Na  którym  jeżdżę  po  dworze;
Zostawię  nawet  sukienkę,
l  tak  w  koszulce,  jak  stoję,
Mój  srebrny  –  podam  ci  rękę
I  pójdziem  sobie  we  dwoje.

Jak  nam  gdzie  zbójcy  zaskoczą
Lub  ciemna  gradowa  chmura,
Twoje  mnie  skrzydła  otoczą
I  ja  się  skryję  pod  pióra.
Jeśli  mi  nóżki  zemdleją
Albo  zmęczony  zadrzcmię,
Ty  mnie  nieść  będziesz  koleją
I  znowu  spuszczać  na  ziemię.
Jak  będzie  świtania  blisko,
Zanucim  pieśni  w  niebiosy,
Pod  wieczór  pójdziem  na  rżysko
Po  złote  pszenicznc  kłosy.
A  jak  noc  ziemię  okryje
I  gwiazdki  zaświecąjasne,
Ja  cię  obejmę  za  szyję,
Główkę  pochylę  i  zasnę.



Íîâ³ òâîðè