Ñàéò ïîå糿, â³ðø³, ïîçäîðîâëåííÿ ó â³ðøàõ ::

logo

UA  |  FR  |  RU

Ðîæåâèé ñàéò ñó÷àñíî¿ ïîå糿

Á³áë³îòåêà
Óêðà¿íè
| Ïîåòè
Êë. Ïîå糿
| ²íø³ ïîåò.
ñàéòè, êàíàëè
| ÑËÎÂÍÈÊÈ ÏÎÅÒÀÌ| Ñàéòè â÷èòåëÿì| ÄÎ ÂÓÑ ñèíîí³ìè| Îãîëîøåííÿ| ˳òåðàòóðí³ ïðå쳿| Ñï³ëêóâàííÿ| Êîíòàêòè
Êë. Ïîå糿

 x
>> ÂÕ²Ä ÄÎ ÊËÓÁÓ <<


e-mail
ïàðîëü
çàáóëè ïàðîëü?
< ðåºñòðaö³ÿ >
Çàðàç íà ñàéò³ - 1
Ïîøóê

Ïåðåâ³ðêà ðîçì³ðó




Daniel Naborowski

Ïðî÷èòàíèé : 180


Òâîð÷³ñòü | Á³îãðàô³ÿ | Êðèòèêà

Do złej baby

Babo  bez  zębów  brzydka,  babo  nieszczęśliwa,
Babo  niewdzięczna,  babo  cnocie  nieżyczliwa,  
Babo  pełna  zdrad,  babo  pełna  niesforności,
Babo  zwodnico  dawna,  babo  szczyra  złości,  
Babo,  która  przedawasz  panienki  cnotliwe,
Babo,  która  namawiasz  mężatki  wstydliwe,  
Babo  niemiłosierna,  którą  jad  wydawa,
Babo,  na  której  skóra  jak  żaba  chropawa,
Babo  smrodliwa,  pełna  plugastwa  wszelkiego,
Która  o  nikim  słowa  nie  rzeczesz  dobrego,
Przeklęta  babo  sama,  co  przeklinasz  ludzi,
Babo,  którą  czart  zawsze  na  cnotliwych  budzi,  
Pijanico  wierutna,  zamtuzie  wytarty,
Która  cycem  obwisłym  karmisz  młode  czarty,
Babo  sekutna,  która  swoim  czarowaniem
Przechodzisz  i  Medeą,  i  Cyrce,  mym  zdaniem,
Babo,  któraś  niegodna,  że  cię  ziemia  nosi,
Kiedy  cię  z  kwaśną  twarzą  sam  diabeł  roznosi,  
Babo,  któraś  się  nigdy  grzechów  nie  kajała
Ani  tym  suczym  okiem  na  nie  nie  płakała,
Babo,  która  gdy  puścisz  wiatr  z  zadu  sprośnego,
Pukasz  właśnie  jak  z  działa  gnojem  nabitego,  
Babo  wdzięczna  jak  tygrys  abo  niedźwiedzica,
Babo  takiego  jako  Tyzyfone  lica,  
Lubo  Megera,  lubo  której  życzy  sobie  
Szatan,  aby  się  w  piekle  mógł  ogrzać  przy  tobie,
Wiedmo  i  sykofanto  z  swymi  pacierzami,
Które  jako  kot  morski  markotasz  zębami,  
Babo,  która  to  czynisz,  że  nad  przyrodzony
Bieg  swój  strumień  potężny  bywa  w  zad  wrócony,
Babo,  która  na  ziemię  ściągasz  miesiąc  z  nieba,
A  jasne  słońce  czynisz  ciemne,  jako  trzeba,  
Gdy  jedno  zachcesz  swymi  niezbożnymi  słowy,
Babo,  której  wzrok  wilczy  urok  jest  gotowy  
Małym  dzieciom,  że  w  łonie  u  matek  schnąć  muszą,
Babo  czartu  oddana  i  z  ciałem,  i  z  duszą,  
Godna  nie  tak  powroza,  by  cię  obieszono,
Ale  raczej,  aby  cię  na  popiół  spalono,  
Babo  pełna  trucizny  wszelakiej  i  jadu,
Babo,  któraś  czartowi  wyleciała  z  zadu,
Babo,  która  swoim  tchem  powietrze  zarażasz,
Babo,  która  na  każdy  dzień  Boga  obrażasz,  
Babo  bezecna,  i  tak  myślisz  sama  sobie,
Że  się  Bóg  sprawiedliwy  nie  pomści  na  tobie,
Nieszczęsna  sekutnico,  któraś  już  tak  siła  
Panieneczek  uczciwych  panieństwa  zbawiła,  
Handlując  jak  szkapami,  nad  prawo  do  tego,
Paniami  poczciwymi  i  domu  zacnego,  
Nie  boisz  się  piekielnych  sędziów  za  swe  złości,
Eaka,  Radamanta,  Minosa  srogości,
Skryj  się,  sprośny  babsztylu,  powietrzna  zarazo!
Skryj  się,  wieku  naszego  nieszlachetna  zmazo,  
Któraś  światu  znajoma  sprawami  brzydkimi,
Przechodząc  i  Taidę  wszeteczeństwy  swymi,  
Babo,  która  gorącem  ogona  chciwego  
Przewyższyłaś  Laidę  Koryntu  sławnego,  
Babo  –  niech  mi  odpuści,  kto  czyta  –  tak  zdrowa,
Że  więcej  gnoju  puszczasz  niż  największa  krowa,  
Babo,  która  jak  kozieł  śmierdzisz  szczyrym  potem
I  wszędy  parchu  pełno  za  twoim  obrotem,
Stary  kurpiu  i  wiechciu,  i  regestrze  stary,
Godnaś,  Lucyperowi  żeby  cię  dać  w  dary,  
Boś  jest  wyobrażeniem  a  właśnie  owego,
Co  wieniec  ma  na  wierzchu  z  szybu  smrodliwego,
Popraw  się,  babo,  na  tej  swojej  wdzięcznej  twarzy  
Albo  mi  się  za  jedno  tysiąc  złych  słów  zdarzy.


Íîâ³ òâîðè