Ñàéò ïîå糿, â³ðø³, ïîçäîðîâëåííÿ ó â³ðøàõ ::

logo

UA  |  FR  |  RU

Ðîæåâèé ñàéò ñó÷àñíî¿ ïîå糿

Á³áë³îòåêà
Óêðà¿íè
| Ïîåòè
Êë. Ïîå糿
| ²íø³ ïîåò.
ñàéòè, êàíàëè
| ÑËÎÂÍÈÊÈ ÏÎÅÒÀÌ| Ñàéòè â÷èòåëÿì| ÄÎ ÂÓÑ ñèíîí³ìè| Îãîëîøåííÿ| ˳òåðàòóðí³ ïðå쳿| Ñï³ëêóâàííÿ| Êîíòàêòè
Êë. Ïîå糿

 x
>> ÂÕ²Ä ÄÎ ÊËÓÁÓ <<


e-mail
ïàðîëü
çàáóëè ïàðîëü?
< ðåºñòðaö³ÿ >
Çàðàç íà ñàéò³ - 1
Ïîøóê

Ïåðåâ³ðêà ðîçì³ðó




Konstanty Ildefons Gałczyński

Ïðî÷èòàíèé : 122


Òâîð÷³ñòü | Á³îãðàô³ÿ | Êðèòèêà

Raj


Zapachy  jak  tłuste  amorki  unoszą  się  nad  łąkami.
Drogi  rozpięte  w  gwiazdy.  Są  palmy.  I  srebra  dużo.
Słońce  rozkwita,  przekwita  do  pięści  podobną  różą
i  śmieje  się  do  aniołów  dużymi,  smutnymi  oczami.
 
Aniołowie  chodząc  przystają.  Jest  bardzo  cicho  aniołom.
Gdy  lazur  nocy  okrągłej  skrzydła  im  nazbyt  poparzy,
wtedy  się  kładą  na  łąkach  jak  konie  białe  i  marzą,
a  rosa  opadająca  chodzi  po  nich  jak  gołąb.
 
A  kiedy  Bóg  się  zjawi  w  towarzystwie  ciężkich  obłoków,
Gospodarz  onych  piękności  z  obliczem  uśmiechniętem,
jabłka,  co  były  wysoko,  wznoszą  się  bardziej  wysoko
i  aniołowie  śpiewają,  i  raj  jest  instrumentem.
 
Wtedy  burza  księżyca,  wtedy  kwiaty  strzelają
i  śmiech  jak  zwierzę  złote  przebiega  pomiędzy  drzewy.
Lecz  oto  cisza  nagła,  bo  patrz  -  na  Bożych  włosach
motyl  przysiadł  i  zasnął,  naiwny  i  bardzo  mały.


Íîâ³ òâîðè