Ñàéò ïîå糿, â³ðø³, ïîçäîðîâëåííÿ ó â³ðøàõ ::

logo

UA  |  FR  |  RU

Ðîæåâèé ñàéò ñó÷àñíî¿ ïîå糿

Á³áë³îòåêà
Óêðà¿íè
| Ïîåòè
Êë. Ïîå糿
| ²íø³ ïîåò.
ñàéòè, êàíàëè
| ÑËÎÂÍÈÊÈ ÏÎÅÒÀÌ| Ñàéòè â÷èòåëÿì| ÄÎ ÂÓÑ ñèíîí³ìè| Îãîëîøåííÿ| ˳òåðàòóðí³ ïðå쳿| Ñï³ëêóâàííÿ| Êîíòàêòè
Êë. Ïîå糿

 x
>> ÂÕ²Ä ÄÎ ÊËÓÁÓ <<


e-mail
ïàðîëü
çàáóëè ïàðîëü?
< ðåºñòðaö³ÿ >
Çàðàç íà ñàéò³ - 2
Ïîøóê

Ïåðåâ³ðêà ðîçì³ðó




Józef Czechowicz

Ïðî÷èòàíèé : 136


Òâîð÷³ñòü | Á³îãðàô³ÿ | Êðèòèêà

Zdrada

dziewanno
grzmiały  bryły  chmur
dziewojo
szmery  drzew  się  stroją
dziewico
błysnęło  złote  lico  sponad  gór
 
on  żonę  pojął
w  półkolu  półksiężycu  mulistym  śniada
wstęgami  ciężkim  dymem  idzie  smuga  światła
od  sadu  w  noc  gorącą  dyszącego  jak  stado
los  się  gmatwa
 
a  tymczasem  woda  się  czesała
wartkim  szumem  u  wodopoju
w  siedmiu  lustrach  odbijał  się  pałac
i  słowa
on  żonę  pojął
wonią  próchna  ten  dom  się  odziewa
modlitwami  szemrzący  w  kątach
wśród  okrzyków  do  dziewic  dziewann
los  się  zaplątał


Íîâ³ òâîðè