Ïðî÷èòàíèé : 122
|
Òâîð÷³ñòü |
Á³îãðàô³ÿ |
Êðèòèêà
Nedziela
W niedzielne letnie popołudnie,
Gdy kulę nudy toczy demon
Po niebie bladym jak anemon ...
Nad wodą w kwiaty oprawiona,
Siadają rzędem staruszkowie,
Pochyłe panie i panowie,
Ubrani jasno, mile, schludnie,
I patrząc w wodę, jak zanika
Fala za falą, świat za światem,
Piją herbatę, za herbatą,
Mówiąc (tu – cicha muzyka):
– Jaka szkoda, jaka szkoda, jaka szkoda,
Że dni nasze, dni wiosenne (nawet we śnie)
Przepłynęły beznamiętnie, bezszelestnie,
Jak ta woda...
|
|