Ñàéò ïîå糿, â³ðø³, ïîçäîðîâëåííÿ ó â³ðøàõ ::

logo

UA  |  FR  |  RU

Ðîæåâèé ñàéò ñó÷àñíî¿ ïîå糿

Á³áë³îòåêà
Óêðà¿íè
| Ïîåòè
Êë. Ïîå糿
| ²íø³ ïîåò.
ñàéòè, êàíàëè
| ÑËÎÂÍÈÊÈ ÏÎÅÒÀÌ| Ñàéòè â÷èòåëÿì| ÄÎ ÂÓÑ ñèíîí³ìè| Îãîëîøåííÿ| ˳òåðàòóðí³ ïðå쳿| Ñï³ëêóâàííÿ| Êîíòàêòè
Êë. Ïîå糿

 x
>> ÂÕ²Ä ÄÎ ÊËÓÁÓ <<


e-mail
ïàðîëü
çàáóëè ïàðîëü?
< ðåºñòðaö³ÿ >
Çàðàç íà ñàéò³ - 1
Ïîøóê

Ïåðåâ³ðêà ðîçì³ðó




Antoni Lange

Ïðî÷èòàíèé : 179


Òâîð÷³ñòü | Á³îãðàô³ÿ | Êðèòèêà

Absynt

Idź  ty,  nędzarzu,  nad  żywe  Paktole,
Gdzie  Absynt  w  strugi  wytryska  płomienne!
Ich  moc  letejska  wszystkie  twe  niedole
Pchnie  w  swych  opałów  przepaści  bezdenne.
Ty,  cos  ogromem  trudu  równy  pszczole,
Którego  ramię  od  młota  brzemienne,
Któremu  gorzki  spływa  pot  po  czole,
Idź  i  pij  absynt!  W  jego  czarów  kole
Zapomnisz  życie  swe  nędzą  brzemienne
I  wszystkie  dni  twych  rzeczywistych  zgrozy,
I  rozczarowań  jęki  bezimienne!
Ogniem  ci  swoim  stopi  wszystkie  mrozy
Absynt  nad  wszystkie  wyższy  alkohole!

Idź  i  pij  absynt!  Gryzące  cię  bole
Uciekną  przed  nim  jako  mary  senne...
On  cię  wywiedzie  na  swobodne  pole,
Gdzie  na  lazurach  słońce  lśni  wiosenne;
On  twoje  skrzydła  rozwinie  sokole,
I  nad  twe  żądze  ulecisz  codzienne
I,  niewolniku,  ty  –  roboczy  wole  –  
Poczujesz  nagle  na  tym  łez  padole,
Żeś  jest  mocarzem,  któremu  są  lenne
Wszystkie  stolice,  wszystkich  wojsk  obozy
I  wszystkich  królów  zamki  złotościenne...
W  boskie  uniesie  cię  metamorfozy
Absynt  nad  wszystkie  wyższy  alkohole!

Idź  i  pij  absynt!  W  jego  strug  żywiole
Rzeczywistości  przemienisz  gehennę
W  świat,  gdzie  się  złote  śmieją  Neapole
I  gdzie  powietrze  słońc  rozkoszą  tlenne!
Na  skroni  ujrzysz  jasną  aureolę;
Helota  –  mury  połamiesz  więzienne
I  wszystkich  kajdan  zburzysz  Akropole;
Nędzarz  -  obaczysz  w  sakwie  swej  obole;
Łachman  ci  w  szaty  błyśnie  drogocenne,
Zbudzony  z  mroku,  nagle  wszystkie  grozy
Wszechwiedzy  poznasz.  Zmieni  cię  w  promienne
Bóstwo,  odziane  w  blask  apoteozy,
Absynt  nad  wszystkie  wyższy  alkohole!
Więc  idź,  rozpaczy  dziki  apostole!
Pij  absynt!  Wstaniesz  jak  bóg  pełen  grozy  –  
Na  górze  będzie,  co  było  na  dole:
Dłoniom  twym  moce  nada  sturamienne
Absynt  nad  wszystkie  wyższy  alkohole!

Gdziekolwiek  jesteś,  chciałbyś  odejść  precz,
Aby  gdzie  indziej  być  tej  samej  chwili,
Rojąc,  że  w  jutrznię  los  twój  się  przechyli
Na  innym  miejscu...  To  codzienna  rzecz!...


Íîâ³ òâîðè