Ïðî÷èòàíèé : 205
|
Òâîð÷³ñòü |
Á³îãðàô³ÿ |
Êðèòèêà
Amazonka
Gąszcz złotoblady
jak zeschły wieniec dębowy.
Jak stos listów pełnych miłości i zdrady,
o których już nie ma mowy.
Obręcze gałęzl płowych
wiążą się w koszyk złoty -
tu sarny wstają z klęczek, tam szeleszczą sowy
i wiewiórki wyskakują jak z groty.
Potrójne orzechy spadają na trawę,
słońce jak driada przemyka się schylone,
a fauny wabią w tę i w tę stronę,
naśladnjąc głosy spóźnionych turkawek.
Na niespodziane] i okrągłej łące
stanęła sama jesień w amazonce czarnej,
w woalce bladej
i wsparta na klaczy swojej złotogniadcj,
oczami zranionej sarny
patrzy na liście lecące.
Zdejmuje czarny trykorn ze złotym galonem,
wstrzasa obcięte włosy malowane henną,
przyciska ręką serce, zwiędły liść czerwony,
i placze rosą jesienną.
|
|