Ñàéò ïîå糿, â³ðø³, ïîçäîðîâëåííÿ ó â³ðøàõ ::

logo

UA  |  FR  |  RU

Ðîæåâèé ñàéò ñó÷àñíî¿ ïîå糿

Á³áë³îòåêà
Óêðà¿íè
| Ïîåòè
Êë. Ïîå糿
| ²íø³ ïîåò.
ñàéòè, êàíàëè
| ÑËÎÂÍÈÊÈ ÏÎÅÒÀÌ| Ñàéòè â÷èòåëÿì| ÄÎ ÂÓÑ ñèíîí³ìè| Îãîëîøåííÿ| ˳òåðàòóðí³ ïðå쳿| Ñï³ëêóâàííÿ| Êîíòàêòè
Êë. Ïîå糿

 x
>> ÂÕ²Ä ÄÎ ÊËÓÁÓ <<


e-mail
ïàðîëü
çàáóëè ïàðîëü?
< ðåºñòðaö³ÿ >
Çàðàç íà ñàéò³ - 1
Ïîøóê

Ïåðåâ³ðêà ðîçì³ðó




Stanisław Barańczak

Ïðî÷èòàíèé : 190


Òâîð÷³ñòü | Á³îãðàô³ÿ | Êðèòèêà

Co mam powiedzieć


Który  to  świat,  czy  ten?  Nie  w  takt,  niespodziewane
targnięcia  wiatru  szarpią  rozespanym  niebem.
Co  mam  powiedzieć,  wie,  że  bedzie  powiedziane.

Furkot  wróbla.  Filc  piłki  uderza  o  ścianę
garażu.  Szum  z  odległych  szos.  Znów,  po  raz  nie  wiem
który:  to  świat,  czytelne  "tak",  niespodziewane

przybicie  stempla  słońca  na  kolejny  ranek,
którego  mogło  nie  być,  a  jest,  cały  jeden.
Co  mam  powiedzieć?  "Wierzę"?  Będzie  powiedziane

tak  wiele  słów,  a  żadne  nie  złożą  się  w  zdanie
proste  oznajmujące  o  Wiedzącym  Niemym,
który,  osiadłszy  w  tętnie,  tka  niespodziewane

skrzyżowania  przypadków  na  tej  jednej  z  planet,
w  jednym  z  ciał,  między  jednym  a  następnym  mgnieniem.
Co  nam  w  powiewie,  w  wietrze  będzie  powiedziane

na  ucho,  to  się  może  w  głębi  krtani  stanie
słowem,  uwięzłym  między  podziwem  a  gniewem,
które  poświadczy,  będzie  trwać,  niespodziewane.
Co  mam  powiedzieć  –  wierzę  –  będzie  powiedziane.


Íîâ³ òâîðè