Ïðî÷èòàíèé : 127
|
Òâîð÷³ñòü |
Á³îãðàô³ÿ |
Êðèòèêà
Co się nie chciał spowiedać, iż się żona spowiedała
Jeden, co miał złą żonę, spowiedać się przyszedł.
Mnich do niego z postawą z zakrystyjej wyszedł.
Rzekł mu, iż: "– Wasza pani teraz też tu była,
A na świętej spowiedzi wszytko wyliczyła."
Ten rzekł: "– Już się mnie, księże, spowiedać nie trzeba.
Wszytko ta wywołała pewnie, jako trzeba,
Na mię i na są siady, i by co wiedziała –
I na Boga, to mi wierz, żeć by powiedziała.
|
|