Dzieweczka jedna w mieście, iż za mąż iść chciała,
Ze ma stół za sto złotych, o tym powiedała.
Młodzieniec jeden słysząc, ulubił ją sobie:
"– Kiedyż masz taki posag, będę mężem tobie!"
A gdy raz wszedł do domu, nalazł swoję żonę,
Ona je na kolanach potraweczkę onę.
Pyta o stół, a ona nie mówiąc z nim wiele:
"– Więc ten nie stoi za sto?" – Tak łowią dubiele.