Wmawiała ciągle w męża, że jest polski Gogol,
Powiedziała mu tedy: "Umyj się i ogol,
Postawię cię jak pomnik na warszawskim rynku",
I szeptała w zachwycie: "O mój ty Szczedrynku!"
Tak nieraz próżna żona, w sobie zadufana,
Z niewinnego człowieka robi grafomana.