Ñàéò ïîå糿, â³ðø³, ïîçäîðîâëåííÿ ó â³ðøàõ ::

logo

UA  |  FR  |  RU

Ðîæåâèé ñàéò ñó÷àñíî¿ ïîå糿

Á³áë³îòåêà
Óêðà¿íè
| Ïîåòè
Êë. Ïîå糿
| ²íø³ ïîåò.
ñàéòè, êàíàëè
| ÑËÎÂÍÈÊÈ ÏÎÅÒÀÌ| Ñàéòè â÷èòåëÿì| ÄÎ ÂÓÑ ñèíîí³ìè| Îãîëîøåííÿ| ˳òåðàòóðí³ ïðå쳿| Ñï³ëêóâàííÿ| Êîíòàêòè
Êë. Ïîå糿

 x
>> ÂÕ²Ä ÄÎ ÊËÓÁÓ <<


e-mail
ïàðîëü
çàáóëè ïàðîëü?
< ðåºñòðaö³ÿ >
Çàðàç íà ñàéò³ - 1
Ïîøóê

Ïåðåâ³ðêà ðîçì³ðó




Jan Brzechwa

Ïðî÷èòàíèé : 150


Òâîð÷³ñòü | Á³îãðàô³ÿ | Êðèòèêà

Oczekiwanie

Czekam  dzisiaj  na  ciebie.  Czy  ty  wiesz,  co  to  znaczy  
Na  ciebie,  miła,  czekać,  jak  ja  -  nadaremnie?  
Nie  ma  gorszego  smutku  i  większej  rozpaczy,  
I  męki,  co  jak  płomień  przepływa  przeze  mnie.  

Minuty  i  sekundy  oczy  moje  liczą.  
Jest  ich  wiele.  Godzina  mija  za  godziną.  
A  ja  czekam  i  serce  zatruwam  goryczą.  
I  łzy  niepowstrzymanie  po  twarzy  mi  płyną.  

Już  nie  przyjdziesz,  nie  przyjdziesz!  Spełniłaś  tę  zbrodnię,  
Która  mnie  tak  okrutnie  przybliż  do  grobu.  
Obok  snują  się  twarze,  mijają  przechodnie...  
Ciebie  jednej  nie  widać!  I  nie  ma  sposobu.  

Zaraz,  wyjdę,  pobiegnę....  Może  cię  dopadnę  
Za  węgłem,  na  ulicy  i  gniewem  ogłuszę:  
I  ręce  ci  wykręcę,  ręce  takie  ładne,  
I  będę  wniebogłosy  przeklinał  twą  duszę.  

Nikczemna!  Znowu  we  mnie  obudziłaś  zwierzę,  
A  ja  tego  żałują  i  wstydzę  się  później.  
Już  korzę  się  przed  tobą,  u  stóp  twoich  leżę,  
A  jeszcze  się  buntuję,  złorzeczę  i  bluźnię.


Íîâ³ òâîðè