Ïðî÷èòàíèé : 191
|
Òâîð÷³ñòü |
Á³îãðàô³ÿ |
Êðèòèêà
Nocny niepokój
Pełzną cienie z czarnych wież
W mrok odosobniony -
Ty spokojnie przy mnie leż,
Cieniu mojej żony.
Ty spokojnie leż i patrz
W noc nad nami ciemną,
Mam ja w sercu rzewny płacz,
Pij go razem ze mną.
Ty spokojnie leż i dziel
W łożu, jak w bezkresie,
Rąk i piersi każdą biel,
Której bielić chce się.
Jest tu ktoś, co trwa na wznak,
Wilgotniejąc mgłami,
A ty, cieniu, właśnie tak
Leż pomiędzy nami.
Biel po ciemnku czuwa wzdłuż
Nad tym, czego nie ma,
Co ty z dawna więzisz już
Dłońmi obydwiema.
Biel po ciemku czuwa wszerz,
W mrok odosobniony,
A ty właśnie przy mnie leż,
Cieniu mojej żony.
A ty właśnie leż i patrz
W noc nad nami ciemną,
I przeklinaj mnie, i płacz,
Cieniu mój - nade mną.
|
|