Ñàéò ïîå糿, â³ðø³, ïîçäîðîâëåííÿ ó â³ðøàõ ::

logo

UA  |  FR  |  RU

Ðîæåâèé ñàéò ñó÷àñíî¿ ïîå糿

Á³áë³îòåêà
Óêðà¿íè
| Ïîåòè
Êë. Ïîå糿
| ²íø³ ïîåò.
ñàéòè, êàíàëè
| ÑËÎÂÍÈÊÈ ÏÎÅÒÀÌ| Ñàéòè â÷èòåëÿì| ÄÎ ÂÓÑ ñèíîí³ìè| Îãîëîøåííÿ| ˳òåðàòóðí³ ïðå쳿| Ñï³ëêóâàííÿ| Êîíòàêòè
Êë. Ïîå糿

 x
>> ÂÕ²Ä ÄÎ ÊËÓÁÓ <<


e-mail
ïàðîëü
çàáóëè ïàðîëü?
< ðåºñòðaö³ÿ >
Çàðàç íà ñàéò³ - 1
Íåìຠí³êîãî ;(...
Ïîøóê

Ïåðåâ³ðêà ðîçì³ðó




Jan Kochanowski

Ïðî÷èòàíèé : 156


Òâîð÷³ñòü | Á³îãðàô³ÿ | Êðèòèêà

Tren XIII

Moja  wdzięczna  Orszulo,  bodaj  ty  mnie  była
Albo  nie  umierała  lub  się  nie  rodziła!
Małe  pociechy  płacę  wielkim  żalem  swoim
Za  tym  nieodpowiednym  pożegnaniem  twoim.
Omyliłaś  mię  jako  nocny  sen  znikomy,
Który  wielkością  złota  cieszy  smysł  łakomy,
Potym  nagle  uciecze,  a  temu  na  jawi
Z  onych  skarbów  jeno  chęć  a  żądzą  zostawi.
Takeś  ty  mnie,  Orszulo  droga,  uczyniła
Wielkieś  nadzieje  w  moim  sercu  roznieciła,
Potymeś  mię,  smutnego,  nagle  odbieżała
I  wszytki  moje  z  sobą  pociechy  zabrała.
Wzięłaś  mi,  zgoła  mówiąc,  dusze  połowicę;
Ostatek  przy  mnie  został  na  wieczną  tesknicę.
Tu  mi  kamień,  murarze,  ciosany  połóżcie,
A  na  nim  tę  nieszczęsną  pamiątkę  wydróżcie:
"Orszula  Kochanowska  tu  leży,  kochanie
Ojcowe  albo  raczej  płacz  i  narzekanie.
Opakeś  to,  niebaczna  śmierci,  udziałała
Nie  jać  onej,  ale  mnie  ona  płakać  miała".


Íîâ³ òâîðè