Ïðî÷èòàíèé : 193
|
Òâîð÷³ñòü |
Á³îãðàô³ÿ |
Êðèòèêà
Co ja mogę wam dać
Co ja mogę wam dać,
Kromkę księżyca?
Tym się nikt nie nakarmi,
To tylko zachwyca.
Ale taki mój chleb
I nim ja się żywię,
Tyle że gęsty i zaczyniony
W złoto zielonej oliwie.
Tyle że nocą blask
Sieje się z góry nasenny,
Upajający, półmroczny
Bukiet wysokopienny.
Tyle że kiedy wiatr
Za wiosennym pogoni nowiem
Lecę pod nieskończoność,
Po co, nie powiem.
Tyle że kiedy sen
Za pełnią zimową się toczy,
Wypływam na śnieżną wieczność,
Na wszystko zamykam oczy.
Więc, jeśli ktoś z was chce,
Niech leci ze mną,
Tylko uprzedzam, tam bywa chmurnie
A czasem samotnie i ciemno.
Oto wszystko co wam mogę dać,
Kromkę księżyca.
Tym się nikt nie nakarmi,
Ale jak to zachwyca.
|
|