Ïðî÷èòàíèé : 183
|
Òâîð÷³ñòü |
Á³îãðàô³ÿ |
Êðèòèêà
Własności soli
Sól attycką poważam, kopalnej nie ganię,
Można, owszem, pochwały szczerze pisać na nie.
Jaką ta w skarbcach ziemi rozmnaża się mocą,
Natura nam to grubą przesłoniła nocą.
Ci twierdzą, że się skała z wiecznych ogniów poci
I kamień słony tworzy z takowych wilgoci;
Inni, że po jaskiniach swoje gąszcze składał,
Gdy możniejszy Ocean cały krąg posiadał;
Chymik nie chce z tamtymi łączyć zdania społem
I z trzech swoich najpierwszym sądzi ją żywiołem.
Soli! czyś ty skład morza, czy żywioł, czy kamień,
Spuszczaj się w me potrawy i w milsze je zamień.
Co z głębin pracowitym wyrwać można hakiem,
Nic soli wyborniejszym nie celuje smakiem.
Tak szczypie usta lubo, jako gdy w zapale
Ostrożny ząb uciska na piersi korale.
Stąd jest tak pożądana, tak u wszystkich wzięta,
Że ją lubią zarówno ludzie i zwierzęta.
Pierwsza stołów okrasa, czy posty, czy gody,
Wszystko mija, ta nigdy nie wychodzi z mody,
Z miłych przyczyny skutków nad inne minery
Ta najwięcej przypadła do gustu Wenery.
Szanujcie sól, niewiasty, ona was rozpłodni,
Przez nie męże ojcostwa stawają się godni.
Bolesław, który niegdy rządził Krakowiany
(Że się miał czego wstydzić, Wstydliwym nazwany),
Gdy go raz omamiły zawodnicze członki,
Słał z pośpiechem za Tatry szukać sobie żonki.
Kinga, jeszcze naówczas i raźna, i hoża,
Była mu do zimnego wyznaczona łoża,
A jako już mająca wielki kredyt w niebie,
Zabrała sól ojczystą ku męża potrzebie.
Ryły się żupy za nią i podziemnym biegiem
Dopiero nad wiślanym oparły się brzegiem;
Ale że słaby Pudyk z tego nie korzysta,
Umarła Kinga w Sączu, płacząca i czysta.
Że co dzień Europejczyk więcej jest bogaty
Przez nowe od Kolomba znalezione światy,
Że się Sławnie Elijot broni nad Cieśniną,
Nie jestże oczywistą sól tego przyczyną?
Ani długo w fortecy, ni na morzach onych
Bawić się bez żywności można by solonych,
Gdy więc tak wielą dobra ta minera darzy,
Dziwię się, że jej Egipt nie stawiał ołtarzy.
Ale przy tych przymiotach ma też i przysady,
Nade wszystko, że niszczy publiczne obrady.
Wszak i pod naszym okiem Sejm zepsuła wolny,
Jeśli nie sól, przynajmniej interesik solny.
|
|