Ñàéò ïîå糿, â³ðø³, ïîçäîðîâëåííÿ ó â³ðøàõ ::

logo

UA  |  FR  |  RU

Ðîæåâèé ñàéò ñó÷àñíî¿ ïîå糿

Á³áë³îòåêà
Óêðà¿íè
| Ïîåòè
Êë. Ïîå糿
| ²íø³ ïîåò.
ñàéòè, êàíàëè
| ÑËÎÂÍÈÊÈ ÏÎÅÒÀÌ| Ñàéòè â÷èòåëÿì| ÄÎ ÂÓÑ ñèíîí³ìè| Îãîëîøåííÿ| ˳òåðàòóðí³ ïðå쳿| Ñï³ëêóâàííÿ| Êîíòàêòè
Êë. Ïîå糿

 x
>> ÂÕ²Ä ÄÎ ÊËÓÁÓ <<


e-mail
ïàðîëü
çàáóëè ïàðîëü?
< ðåºñòðaö³ÿ >
Çàðàç íà ñàéò³ - 1
Ïîøóê

Ïåðåâ³ðêà ðîçì³ðó




Franciszek Karpiński

Ïðî÷èòàíèé : 149


Òâîð÷³ñòü | Á³îãðàô³ÿ | Êðèòèêà

Ja już nie ten

Lata  moje  ustąpiły,
Nie  wiodą  już  o  mnie  spory,
Jak  się  dziewczęta  kłóciły
Za  czasów  pięknej  Lindory.
Dzisiaj,  podstarzały,
Próżno  dla  kochanki
I  śpiewam  dzień  cały
I  przynoszę  wianki.
Schylam  się  już  do  wieczora;
Już  ja  nie  ten,  co  był  wczora!
Przedtym,  gdy  mi  młodość  służy,
Każda  mię  ujmować  chciała,
I  do  boku  bukiet  z  róży
Sama  Kloe  przypinała.
Dziś  ledwie  wyproszę,
By  mi  kwiatek  dały
I  łudząc  się,  noszę
Ten  znak  dawnej  chwały.
Schylam  się  już  do  wieczora;
Już  ja  nie  ten,  com  był  wczora.
Rzeka  w  górę  nie  popłynie,
I  nie  wrócą  się  me  lata;
Wiek  mu  cały  marnie  zginie,
Kto  z  młodu  nie  użył  świata.
Idź  Filon!  W  podróży,
Gdzie  wiedzie  pieszczota,
Dziś  ci  pole  służy,
Jutro  będzie  słota.
Schylam  się  już  do  wieczora;
Już  ja  nie  ten,  com  był  wczora.


Íîâ³ òâîðè