Ñàéò ïîå糿, â³ðø³, ïîçäîðîâëåííÿ ó â³ðøàõ ::

logo

UA  |  FR  |  RU

Ðîæåâèé ñàéò ñó÷àñíî¿ ïîå糿

Á³áë³îòåêà
Óêðà¿íè
| Ïîåòè
Êë. Ïîå糿
| ²íø³ ïîåò.
ñàéòè, êàíàëè
| ÑËÎÂÍÈÊÈ ÏÎÅÒÀÌ| Ñàéòè â÷èòåëÿì| ÄÎ ÂÓÑ ñèíîí³ìè| Îãîëîøåííÿ| ˳òåðàòóðí³ ïðå쳿| Ñï³ëêóâàííÿ| Êîíòàêòè
Êë. Ïîå糿

 x
>> ÂÕ²Ä ÄÎ ÊËÓÁÓ <<


e-mail
ïàðîëü
çàáóëè ïàðîëü?
< ðåºñòðaö³ÿ >
Çàðàç íà ñàéò³ - 1
Ïîøóê

Ïåðåâ³ðêà ðîçì³ðó




Franciszek Karpiński

Ïðî÷èòàíèé : 131


Òâîð÷³ñòü | Á³îãðàô³ÿ | Êðèòèêà

Do mojej przyszłej

Ty,  co  mym  będziesz  przywarom  ulegać
I  późny  ogień  miłości  zażegać,
Czego  po  tobie  żądałbym  i  wzajem,
Obacz,  coć  za  twe  ofiary  oddajem:
Nie  chcę  cię  młodym  ozdobionej  wiekiem,
Ani  przyprawnych  jagód  róży  z  mlekiem:
Zima  nadchodzi,  minąłem  się  z  latem,
Na  cóż  na  mrozy  narażać  się  z  kwiatem  ?
Z  którą  się  wiekiem  różniemy  niewiele,
Która  ma  cnotę  i  rozum  w  podzielę,
Która  zna  ludzi,  ulega  w  ich  błędzie,
Ta  mej  wędrówki  towarzyszką  będzie.
Ta,  która  ucisk  jaki  wycierpiała,
Znieść  złą  fortunę  i  dobrą  umiała,
Dźwigając  skromnie  nałożone  brzemię,
Raz  w  niebo,  drugi  spoziera  na  ziemię,
Przy  niej  ja  stanę,  gotów  do  podróży,
Słota  nam  albo  pogoda  posłuży,
Czy  szlak  przestronny,  czyli  się  zacieśni,
Szczęścia  mojego  śpiewać  będę  pieśni.
Kiedy  się  burza  zaweźmie  umyślnie
I  łzy  jej  z  oczu  niewinnych  wyciśnie,
Ja,  zebrawszy  je,  w  sercu  mojem  złożę;
Żal  podzielony  nie  tak  trapić  może.
Nie  przejdą  do  niej  złej  fortuny  strzały,
Piersi  ją  moje  będą  zasłaniały;
Gdy  od  pocisków  schronię  ją  do  końca,
Nazwę  to  szczęściem,  raniony  obrońca.
Dla  niej  już  tylko  me  poświęcę  rymy,
I  kiedy  zgonem  bieg  nasz  dokończymy,
Jeśli  kto  zechce  o  me  pisma  pytać,
I  o  niej  będzie  wiek  potomny  czytać.


Íîâ³ òâîðè