Ïðî÷èòàíèé : 153
|
Òâîð÷³ñòü |
Á³îãðàô³ÿ |
Êðèòèêà
Wdowiec
Wziąłem twój ślubny welon,
W pomiętą zwinąłem gazetę –
I było to takie brutalne
Jak ból.
A potem pantofle najczulsze,
Łódeczki najmilsze, najdroższe,
I w puszce od maggi schowałem kolczyki,
Dwie krople rosy.
Nocą podzwaniam tą puszką,
Płaczę nad paczką z welonem,
Kopię w rozpaczy w krzesło
Puste,
Zimne,
Niedobre.
Mam jeszcze mydło po tobie,
Którym mydliłaś piersi –
Włosy mydliłaś gorące,
I nos mydliłaś – i nos.
Całuję ten śliski kamyczek,
Pożeram ten śliski kamyczek –
Na jutro mi już nie starczy,
Mój Boże, i zacznie się głód.
|
|