Ïðî÷èòàíèé : 183
|
Òâîð÷³ñòü |
Á³îãðàô³ÿ |
Êðèòèêà
[Widzę co nocy bezdeń czarniawą...]
Bolesławowi Micińskiemu
...niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie...
I.K.
Widzę co nocy bezdeń czarniawą
W górze nad nami,
Niebo ogromne z mgławic kurzawą,
Drżące gwiazdami.
Strachem przejmuje głębina wieczna
Czarny jar Boga,
W wichrze tworzenia rozwiana mleczna
Słoneczna droga.
Lecz przerarzenie większe porywa,
Gdy spojrzę w siebie,
Bezprawnych orbit spieniona grzywa
Jaźń mą kolebie.
Tam nie wirują mgławice, ziarna
Narodzin welu,
Noc nieprzejrzana, bez dna i czarna,
Immanuelu!
|
|