Ñàéò ïîå糿, â³ðø³, ïîçäîðîâëåííÿ ó â³ðøàõ ::

logo

UA  |  FR  |  RU

Ðîæåâèé ñàéò ñó÷àñíî¿ ïîå糿

Á³áë³îòåêà
Óêðà¿íè
| Ïîåòè
Êë. Ïîå糿
| ²íø³ ïîåò.
ñàéòè, êàíàëè
| ÑËÎÂÍÈÊÈ ÏÎÅÒÀÌ| Ñàéòè â÷èòåëÿì| ÄÎ ÂÓÑ ñèíîí³ìè| Îãîëîøåííÿ| ˳òåðàòóðí³ ïðå쳿| Ñï³ëêóâàííÿ| Êîíòàêòè
Êë. Ïîå糿

 x
>> ÂÕ²Ä ÄÎ ÊËÓÁÓ <<


e-mail
ïàðîëü
çàáóëè ïàðîëü?
< ðåºñòðaö³ÿ >
Çàðàç íà ñàéò³ - 1
Íåìຠí³êîãî ;(...
Ïîøóê

Ïåðåâ³ðêà ðîçì³ðó




Zenon Przesmycki

Ïðî÷èòàíèé : 141


Òâîð÷³ñòü | Á³îãðàô³ÿ | Êðèòèêà

[O czarodziejska, święta...]

O  czarodziejska,  święta  uczuć  urno,
W  której  miłości  wieczny  ogień  płonie
Ponad  ludzkości  drogą  ciężką,  chmurną;
 
O  lilio  czysta,  co  rozlewasz  wonie,
O  harfo  dźwięczna,  co  tłumisz  walk  zgrzyty,
O  gwiazdo  zbawcza  w  ciemności  oponie,
 
O  złote  serce!  O  serce  kobiety!  –  
Mimo  mej  zdrady,  kochała  mię  zawsze;
Miałem  najsłodsze  jej  uśmiechów  świty,
 
I  ócz  spojrzenia  najsłodsze,  najłzawsze,
I  całą  duszę  jej...  Lecz  czystą  była,
A  we  mnie  wrzały  myśli  coraz  krwawsze,
 
Gdym  widział,  jak  się  z  rozpaczą  broniła
Od  żądz  Lanciotta...  I  raz  w  wieczór  cichy
Przemogła  mojej  namiętności  siła.
 
Wonniejsze  jakieś  były  róż  kielichy,
Fale  szemrały,  słońce  łunę  złota
Ostatnią  w  morze  ciskało.  Jak  Psychy
 
Obraz,  słuchała  dziejów  Lancelota,
Które-m  jej  czytał  –  senna,  rozmarzona...
Nagle  zbudziła  ją  tkliwa  pieszczota,
 
Jam  cały  drżący  cisnął  ją  do  łona.
Drgnęła  –  wstać  chciała  –  lecz  zbrakło  jej  siły
I  współomdlała  padła  mi  w  ramiona.
 
O  upojenie,  tak  bliskie  mogiły!


Íîâ³ òâîðè