Ñàéò ïîå糿, â³ðø³, ïîçäîðîâëåííÿ ó â³ðøàõ ::

logo

UA  |  FR  |  RU

Ðîæåâèé ñàéò ñó÷àñíî¿ ïîå糿

Á³áë³îòåêà
Óêðà¿íè
| Ïîåòè
Êë. Ïîå糿
| ²íø³ ïîåò.
ñàéòè, êàíàëè
| ÑËÎÂÍÈÊÈ ÏÎÅÒÀÌ| Ñàéòè â÷èòåëÿì| ÄÎ ÂÓÑ ñèíîí³ìè| Îãîëîøåííÿ| ˳òåðàòóðí³ ïðå쳿| Ñï³ëêóâàííÿ| Êîíòàêòè
Êë. Ïîå糿

 x
>> ÂÕ²Ä ÄÎ ÊËÓÁÓ <<


e-mail
ïàðîëü
çàáóëè ïàðîëü?
< ðåºñòðaö³ÿ >
Çàðàç íà ñàéò³ - 2
Ïîøóê

Ïåðåâ³ðêà ðîçì³ðó




Julian Ursyn Niemcewicz

Ïðî÷èòàíèé : 140


Òâîð÷³ñòü | Á³îãðàô³ÿ | Êðèòèêà

Okręt

Bajka polityczna


Okręt  miotany  wiatrami  
Szedł  jako  tako  wpośrzód  nawałności,  
I  podróżni  z  żeglarzami,  
Gdyby  się  byli  trzymali  w  jedności,  
Oparliby  się  tej  burzy;  
Lecz  próżno:  im  bardziej  niebo  się  chmurzy,  
Tym  bardziej,  zamiast  czynienia,  
Zwłoki  tylko  i  mówienia.  
Do  żaglów...  już  skała  bliska  -  
Wołali  tam  i  ówdzie  rozsądni  majtkowie  -  
Źle  się  kierujem,  fala  nami  ciska,  
Przebóg!  Mniej  obfici  w  mowie,  
Bądźmy  czynniejsi!  Tu  na  głos  tak  zdrowy  
Mówca  jeden  dowodził,  lecz  nie  czterma  słowy,  
Że  chcąc  zachować  życie  i  majątek  
Trzeba  roztrząsnąć  wprzód  wiatrów  początek.  
Przydaj  –  rzekł  drugi  –  skąd  wód  wzrost  i  spadek.  
Nie  to  –  trzeci  zawołał  sądząc,  że  przypadek  
Najrozumniej  rozwiąże  i  pogodzi  spory  –  
Patrzcie,  pioruny  jak  huczą  z  łoskotem,  
Postawić  trzeba  wprzódy  konduktory  
I  zasłonić  się  przed  grzmotem.  
Na  koniec  wszystkie  zdania  zważane  bez  zgody,  
Bardzo  może  przyzwoite  
Na  lądzie  lub  w  czas  pogody,  
Opóźniając  ratunek,  mówce  znamienite,  
Sternika  i  okręt  cały  
Pędem  rozbiły  o  północne  skały.  
A  tak,  mimo  ratunku  sposoby  gotowe,  
Wszystko  zginęło  przez  zbytnią  wymowę.  
Czemuż  przykładu  tego  nie  użyjem?  
Potrzeba  nagli,  moi  przyjaciele;  
Wierzcie,  rozumu  mamy  nadto  wiele,  
Czas  próżno  tracim,  o  brzeg  się  rozbijem.  


Íîâ³ òâîðè