Ïðî÷èòàíèé : 159
|
Òâîð÷³ñòü |
Á³îãðàô³ÿ |
Êðèòèêà
Metafora
Gwiazdy. – O nie chcę już do gwiazd dobierać
Metafor żadnych. Wiem tylko, że świecą,
Nie oświetlając... I że losów księgi,
Splamionej czasem, jak woskową świecą,
Gdzie chciałbym wróżbę na jutro wyszperać,
Czytać nie mogę. Patrzę w ciemne kręgi
I widzę punkty... lśniące, fosforyczne,
Podobne błyskom w krysztale znachora;
Punkty – powiadam – nie gwiazdy febryczne,
Punkty w ciemnościach... To nie metafora,
Co każdą sprawę wykrzywia i zmienia,
A punkty mroku nie oświetlające,
Punkty widzenia... Tak. Punkty widzenia
Przeróżnych oczu biegnących, śpieszących,
Narastających i nieustających,
Punkty widzenia - na to się stało,
Na to co dzieje się i stać się może.
Punkty widzenia – punktów całe morze,
Które po niebie zagubienia lecą,
Ciągnąc za sobą smugę błędnej jazdy,
Punkty widzenia, co w ciemnościach świecą,
Nie oświetlając ciemności. Jak gwiazdy.
|
|