Ñàéò ïîå糿, â³ðø³, ïîçäîðîâëåííÿ ó â³ðøàõ ::

logo

UA  |  FR  |  RU

Ðîæåâèé ñàéò ñó÷àñíî¿ ïîå糿

Á³áë³îòåêà
Óêðà¿íè
| Ïîåòè
Êë. Ïîå糿
| ²íø³ ïîåò.
ñàéòè, êàíàëè
| ÑËÎÂÍÈÊÈ ÏÎÅÒÀÌ| Ñàéòè â÷èòåëÿì| ÄÎ ÂÓÑ ñèíîí³ìè| Îãîëîøåííÿ| ˳òåðàòóðí³ ïðå쳿| Ñï³ëêóâàííÿ| Êîíòàêòè
Êë. Ïîå糿

 x
>> ÂÕ²Ä ÄÎ ÊËÓÁÓ <<


e-mail
ïàðîëü
çàáóëè ïàðîëü?
< ðåºñòðaö³ÿ >
Çàðàç íà ñàéò³ - 1
Íåìຠí³êîãî ;(...
Ïîøóê

Ïåðåâ³ðêà ðîçì³ðó




Adam Mickiewicz

Ïðî÷èòàíèé : 205


Òâîð÷³ñòü | Á³îãðàô³ÿ | Êðèòèêà

Zając i żaba

(Z Lafontaine'a)




 
Szarak,  co  nieraz  bywał  w  kłopotach  i  trwogach,
Nie  tracąc  serca,  póki  czuł  się  rączy,
Teraz  podupadł  na  nogach.
Poczuł,  że  się  źle  z  nim  skończy.
Więc  jęknął  z  głębi  serca:  "Ach,  nie  masz  pod  słońcem
Lichszego  powołania  jak  zostać  zającem!
Co  mię  w  dzień  pies,  lis,  kruk,  kania  i  wrona,
Nawet  i  ona,
Jak  chce,  tak  gania.
A  w  noc  gdy  drzemię,  oko  się  nie  zmruża,
Bo  lada  komar  bzyknie  przez  siatki  pajęcze,
Wnet  drży  me  serce  zajęcze,
Tchórząc  tchórzliwiej  od  tchórza.
Zbrzydło  mi  życie,  co  jest  wiecznym  niepokojem,
Postanowiłem  dziś  je  skończyć  samobojem.
Żegnaj  więc,  miedzo,  lat  mych  wiośnianych  kolebko!
Wy  kochanki  młodości,  kapusto  i  rzepko,
Pożegnalnymi  łzami  dozwólcie  się  skropić!
Oznajmuję  wszem  wobec,  że  idę  się  topić!"
Tak  z  płaczem  gdy  do  stawu  zwraca  skoki  słabe,
Po  drodze  stąpił  na  żabę.
Ta  mu,  jak  raca,  drgnąwszy  spod  nóg  szusła
I  z  góry  na  łeb  w  staw  plusła.
A  zając  rzekł  do  siebie:  "Niech  nikt  nie  narzeka,
Że  jest  tchórzem,  bo  cały  świat  na  tchórzu  stoi;
Każdy  ma  swoją  żabę,  co  przed  nim  ucieka,
I  swojego  zająca,  którego  się  boi".


Íîâ³ òâîðè