Patrzę na niebo i widzę tam kraty
sowimi skrzydłami sklejone z waty...
Twój głos słodkim mi był zawsze -
tylko koła są ciągliwe z gorzkiej wody..
. A może nie należy? A może zapomnieć?...
Piosenkami żrącymi pełzną trucizny,
obrzydliwymi żmijami bawią się dzieci,
moje zmarzłe ręce nie ma gdzie ogrzać...
...Machnęła skrzydłem i do przepaści upadła -
o struny twoje swoje ręce złamała.
...Obudziła się z horroru - ciebie tu nie ma
a sen ten przyśnił się, zapewne, nie darmo.